Strachy na Lachy

Okładka książki Strachy na Lachy Aneta Noworyta
Okładka książki Strachy na Lachy
Aneta Noworyta Wydawnictwo: wierszyki, piosenki
39 str. 39 min.
Kategoria:
wierszyki, piosenki
Wydawnictwo:
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
39
Czas czytania
39 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375514056
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
713
585

Na półkach: , ,

Mitologię grecką czy rzymską znamy bardzo dobrze. Miały wielki wpływ na kształtowanie kultury, jej elementy i symbolikę znajdziemy w licznych utworach literackich. Na tym tle nasza rodzima mitologia słowiańska pozostaje zapomniana, poza nielicznymi wyjątkami. Dobrze się dzieje, że pojawiają się na rynku książki, które opowiadają o wierzeniach Słowian, demonach i bóstwach, które zamieszkiwały ludzkie domostwa, ale też okoliczne lasy, pola i wody. Jedną z nich jest zbiór wierszy Anety Noworyty „Strachy na lachy”. Warto od razu zwrócić uwagę na dopisek na okładce mówiący o tym, że to książka tylko dla odważnych.
W środku znajdziemy osiemnaście wierszy opowiadających o różnych istotach, towarzyszących człowiekowi w czasach, kiedy Polacy jeszcze byli zwani Lachami lub Lechitami. W znakomitej większości to istoty straszne i złośliwe – niszczące uprawy, robiące bałagan, porywające lub zjadające małe i niegrzeczne dzieci, przynoszące pecha, a nawet śmierć. Czytelnicy mają okazję poznać Boboka, Kikimorę, Rusałki, Południcę, Uboże, Bełta, Dusiołka, Ogniki i wiele innych demonów – tych odrobinę znanych oraz całkiem zapomnianych. Wiersze są z reguły 4-5 zwrotkowe, ale bywają i krótsze, i dłuższe. Opowiadają o zdolnościach demonów, ich podstępnym działaniu lub złośliwym charakterze, a czasami o sposobach obłaskawiania lub uchronienia się od ich złego wpływu.
Do każdego wiersza dołączone są objaśnienia dotyczące danego stwora, poszerzające informacje o nim. Często też odczarowujące trochę jego straszność, tłumaczące, że działania wielu demonów było tylko wyjaśnieniem ludzi, którzy nie rozumieli prawdziwych przyczyn niektórych zjawisk. Na przykład skutków długiego przebywania na słońcu, przypisując je działaniu Południcy.
Wracając do dopisku z okładki, muszę przyznać, że wiersze są naprawdę klimatyczne i sugestywne. Chwilowo nie przeczytam ich moim dzieciom, bo i bez tego nasłuchują wszelkich szumów i stuków z klatki i sąsiednich mieszkań, podejrzewam, że po takich wierszach mogliby je przypisać Bobokowi czy innemu Lichu. Trzeba mieć to na uwadze, że nie są to wiersze dla bojaźliwego dziecka. Nawet humorystyczne ilustracje Jolanty Marcolla nie łagodzą tego nastroju. Natomiast opisy dawnych wierzeń, mechanizmów skłaniających ludzi do tłumaczenia nierozumianych zjawisk działaniem istot nie z tego świata, już tak. Testowałam, czterolatki są żywo zainteresowane.
Oczywiście wiele dzieci lubi się bać i tym książkę serdecznie polecam. Ciekawie wprowadza w świat słowiańskich demonów, bazyliszków i czarownic, cały czas podkreślając, że istoty te należą do świata zabobonów, niezwiązanych z rzeczywistością. Starannie wydana, barwna i bogata w informacje, działa na wyobraźnię.

Mitologię grecką czy rzymską znamy bardzo dobrze. Miały wielki wpływ na kształtowanie kultury, jej elementy i symbolikę znajdziemy w licznych utworach literackich. Na tym tle nasza rodzima mitologia słowiańska pozostaje zapomniana, poza nielicznymi wyjątkami. Dobrze się dzieje, że pojawiają się na rynku książki, które opowiadają o wierzeniach Słowian, demonach i bóstwach,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Anielka, lat 7: "Książka jest bardzo fajna, podobała mi się bo są tam fajne strachy, ale nie takie straszne, tylko śmieszne; sam śmiech z nich. Moje ulubione strachy to Bobok, bo jest taki Bobokowy, Rusałki, Dusiołek, Ogniki.. przeczytasz jeszcze raz te Ogniki..?".

Anielka, lat 7: "Książka jest bardzo fajna, podobała mi się bo są tam fajne strachy, ale nie takie straszne, tylko śmieszne; sam śmiech z nich. Moje ulubione strachy to Bobok, bo jest taki Bobokowy, Rusałki, Dusiołek, Ogniki.. przeczytasz jeszcze raz te Ogniki..?".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
189
14

Na półkach: , ,

Bełt, południca, kikimora, ubożę, leszy czy rusałka - w sumie siedemnaście stworzeń z rodzimego folkloru rozgościło się na dobre na kartach tej książeczki, zaś o każdym traktuje zabawny wierszyk. Obok każdego wiersza znajdziecie ciekawą charakterystykę będącego jego bohaterem demona. Wszystkie opisane stwory można podziwiać na cudownych ilustracjach autorstwa Jolanty Marcolla, które są ogromnym atutem "Strachów na Lachy". Moja pięciolatka bez problemu rozpoznaje w przedstawionych w nich stworach wszystkie, znane częstokroć pod innymi imionami.
Miałam względem tej książeczki spore oczekiwania, być może trochę za wysokie ( dla porównania mając "Paskudki słowiańskie" ). Fakt, przy tej książeczce też można się uśmiechnąć, a nawet śmiać się całkiem w głos, co też moje dziecko często czyni. Nie można zatem zarzucić pani Anecie braku pomysłu czy poczucia humoru. Niestety, poziom warsztatu poetyckiego Autorki mnie nieco rozczarował. Niektóre z wierszyków bardzo udane, w innych rymy i treść zwrotek sprawiają wrażenie nieco wymuszonych. Wydaje mi się, że można by było bardziej nad nimi popracować. Przy moich ukochanych "Paskudkach słowiańskich" "Strachy na Lachy" wypadają dość blado. Ale to ja jestem tu dzisiaj poetycką purystką ( czy tym "złym gliną", jak kto woli ),bo mojemu Dziecku zdają się te niedociągnięcia w ogóle nie przeszkadzać. Bardzo lubi wspólne ich czytanie. I to o to przecież chodzi, prawda?

Książeczka w ogólnym rozrachunku wychodzi na duży plus. Myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję, by poczytać wspólnie z dzieckiem.

Bełt, południca, kikimora, ubożę, leszy czy rusałka - w sumie siedemnaście stworzeń z rodzimego folkloru rozgościło się na dobre na kartach tej książeczki, zaś o każdym traktuje zabawny wierszyk. Obok każdego wiersza znajdziecie ciekawą charakterystykę będącego jego bohaterem demona. Wszystkie opisane stwory można podziwiać na cudownych ilustracjach autorstwa Jolanty...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1841
1841

Na półkach: ,

Gdy byłam mała bałam się ciemności. Zasypiałam tylko wtedy, gdy w przedpokoju paliło się światło i jego jasna stróżka wpadała przez szparę w drzwiach do mojego pokoju. Potem z tego wyrosłam, ale to nie znaczy, że nie boję się niczego. Boję się tych wszystkich okropnych choróbsk, które tak szybko rozprzestrzeniają się na świecie, boję się o moje dzieci, żeby nigdy nie stało im się nic złego. I nigdy, przenigdy nie wyszłabym z domu sama po zmroku. Jestem zdania, że nie warto kusić losu ;) Czy boje się czegoś jeszcze? Hm... pewnie tak, choć w tych innych przypadkach to nie tyle strach co niechęć. Bo czy można bać się pajączka, który jest milion razy mniejszy ode mnie? Rozsądek podpowiada mi, że nie, a i tak z piskiem uciekam, gdy jakiś stanie na mojej drodze.

Ale chyba nie jestem wyjątkiem jeśli chodzi o te moje strachy. W końcu każdy się czegoś boi, prawda? Jedni mają lęk wysokości, inni lęk przestrzeni. Jedni zrobią wiele hałasu w ciasnym pomieszczeniu, a inni widząc na horyzoncie nietoperza. Bo tak było, jest i będzie. I nie ma się co wstydzić. Nasi przodkowie także mieli swoje własne strachy, które spędzały im sen z powiek, ale to już zupełnie inna historia... Bo tak to już jest, że zazwyczaj boimy się tego, czego nie znamy. Czego według nas nie da się racjonalnie wytłumaczyć lub przed czym nie ma ucieczki. I choć żyjemy w XXI wieku wciąż wokół nas znajdują się takie straszne zjawiska, które sprawiają, że odczuwamy dreszczyk na plecach lub "gęsią skórkę na rękach". A co mają powiedzieć ludzie sprzed kilkuset lat, którzy nie mieli tak rozwiniętej techniki, medycyny itp.? Musieli jakoś sobie te wszystkie zjawiska tłumaczyć. A wszystkie niepowodzenia i złe rzeczy najłatwiej było zrzucić na barki strachom, demonom i innym potworkom, które tylko czyhały by splatać im figla.

I dziś właśnie chciałabym Wam ich kilka przedstawić. Znacie może Kikimorę, Bełta lub Płanetnika? A może spotkaliście kiedyś na swojej drodze Ogniki? Pewnie nawet nie wiecie o czym mówię. Ja sama byłam zdziwiona czytając o tych wszystkich dziwnych stworach. Ale to właśnie takie strachy nawiedzały naszych przodków, przyprawiając ich o dreszcze. Gdy zaśniesz w upale na słońcu na pewna zaatakuje Cię Południca! A jeśli w maju postanowisz żarzyć kąpieli w pobliskim jeziorku możesz się natknąć na Rusałki. Ale nie wszystkie dawne strachy zostały już zapomniane. O niektórych na pewno wszyscy słyszeli. Bo kto z Was nie słyszał o Bazyliszku albo Babie-Jadze? Co roku także nasze dzieciaczki z ochotą topią 21 marca Marzannę, a to przecież nic innego jak kolejny strach z dawnych lat.

Takich niesamowitych postaci jest jeszcze kilka. Jeśli chcielibyście lepiej się im przyjrzeć, to warto sięgnąć po tę oto książeczkę. Jej autorka nie tylko przedstawiła nam je osobiście, ale także wytłumaczyła kim był dany strach i co takiego robił. Ale na tym nie koniec. W książeczce tej znajdziemy także krótkie wierszyki na ich temat, które z pewnością przypadną Wam do gustu. Każdy z nich opowiada o konkretnych strachu. Fajnie się rymuje i wpada w ucho, wiec czytanie ich to czysta przyjemność. A gdyby jeszcze było Wam mało wrażeń dodam, że lektura ta, choć pełna różnego rodzaju strachów jest bardzo wesoła i ciekawa. Każda strona ma zupełnie inny kolor, a te wszystkie demony i potwory są pokazane na ilustracjach w przesympatyczny sposób. Az trudno uwierzyć, ze można byłoby się ich wystraszyć!

U nas książeczka ta została fajnie przyjęta głownie przez starszą córkę. Młodsza pooglądała z zainteresowaniem obrazki po czym odrzuciła lekturę w kąt bez większego zainteresowania. Jednak Alicji ta pozycja przypadła do gustu. Gdy czytałam jej wierszyki, słuchała ich w wielkim skupieniu. A gdy tylko skończyłam, natychmiast kazała sobie tłumaczyć co to był za strach. Moje dziecko najbardziej właśnie interesowała ta część. Co robił dany demon? Dlaczego ludzie się go bali? Czy on żył na prawdę, czy to tylko ich wymysł? Moja córeczka po każdej stronie zadawała całe mnóstwo pytań, na które na szczęście zazwyczaj znałam odpowiedź lub znajdywałam ją w przeczytanym przed chwilką tekście. No proszę, nawet nie przypuszczałam, że książeczka o wymyślonych dawniej strachach tak bardzo ją zainteresuje.

Powiem Wam szczerze, że duże brawa należą się autorce za sam pomysł. Nigdy nie wpadłabym na to, by napisać książeczkę dla dzieci o takiej tematyce. Nie wiedziałam także, że lektura o dawnych strachach może zainteresować kilkulatka. A jednak był to strzał w 10, bo Alicja jak na razie lubi do niej wracać. Podoba mi się także jej szata graficzna. Jestem przekonana, że do takiej tematyki nie pasowałyby zwykłe, tradycyjne ilustracje. Te za to są bardzo fajnie dobrane, dzięki czemu każde straszydło z książeczki zostało ciekawie, a niekiedy nawet dość zabawnie zaprezentowane. Ogólnie muszę przyznać, że książeczka ta wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Nie wiem jak długo będzie cieszyć moją córeczkę, ale jak na razie, długo nie zagrzewa miejsca na półce w biblioteczce mojego dziecka. A to przecież dobry znak, prawda? :)

Gdy byłam mała bałam się ciemności. Zasypiałam tylko wtedy, gdy w przedpokoju paliło się światło i jego jasna stróżka wpadała przez szparę w drzwiach do mojego pokoju. Potem z tego wyrosłam, ale to nie znaczy, że nie boję się niczego. Boję się tych wszystkich okropnych choróbsk, które tak szybko rozprzestrzeniają się na świecie, boję się o moje dzieci, żeby nigdy nie stało...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    3
  • Literatura dziecięca
    2
  • Dla dzieci
    2
  • Posiadamy
    1
  • łomża
    1
  • Klimaty słowiańskie i Slavic book
    1
  • X2018
    1
  • 30e Beletrystyka - Słowianie dla dzieci
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Strachy na Lachy


Podobne książki

Okładka książki Ciężarówka i przyczepka. Wierszyki drogowe Olga Demidova, Anastazja Orłowa
Ocena 7,9
Ciężarówka i p... Olga Demidova, Anas...
Okładka książki Nieśmiała myszka Dorota Gellner, Marianna Oklejak
Ocena 8,1
Nieśmiała myszka Dorota Gellner, Mar...
Okładka książki Słowa po kawałku Elżbieta Szwajkowska, Witold Szwajkowski
Ocena 7,5
Słowa po kawałku Elżbieta Szwajkowsk...
Okładka książki Wiersze dla dzieci Olga Siemaszko, Julian Tuwim
Ocena 8,9
Wiersze dla dz... Olga Siemaszko, Jul...
Okładka książki Na jagody Maria Konopnicka, Katarzyna Minasowicz
Ocena 6,1
Na jagody Maria Konopnicka, K...

Przeczytaj także